Umknęła notka w zeszły poniedziałek.
Ale też sam siebie napiszę usprawiedliwienie ?
Z ZUKa wróciłem porządnie chory. W zasadzie coś brało mnie już z dwa dni przed, ale włożyłem sporo pracy aby domowymi sposobami utrzymać używalność i pobiec ?
Potem wszystko pękło i rozchorowałem się. W poniedziałek nie miałem siły nic napisać i praktycznie cały tydzień aż do piątku próbowałem zwalczyć chorobę domowymi sposobami. W piątek zmuszony byłem się poddać – lekarz, antybiotyk w 3 dawkach i dzisiaj jest ok. Nie jestem z tego powodu szczęśliwy, ale coś robić…
A sam Bieg? Cudo
Celowo używam w obu przypadkach wielkiej litery ? ZUK to klasa i wydarzenie samo w sobie. Pełne magii, pasji i dobrej zabawy.
Zmieniające się co rok warunki, surowe i monumentalne piękno Karkonoszy, a do tego dwie dobre duszyczki które pod Śnieżnymi Kotłami otwierają na czas biegu quasi barek ?
No i wspomnienie o Tomku Kowalskim, Jego rodzina która można napotkać na trasie i tradycyjne selfie z Tatą Tomka na Śnieżce…
Z mojego występu jestem zadowolony.
Było asekuracyjnie, ale też w pełni zgodnie z planem, w każdym punkcie kontrolnym byłem godzinę przed limitem. Cały czas jednak miałem w głowie, że w każdej chwili może rozłożyć mnie choróbsko. Tym bardziej, że warunki byly ciężkie. Porywisty wiatr, na Śnieżce z dwa razy mnie przestawiło z pół metra w bok ? Do tego opad śniegu, który prawie od razu zasypywał ślady poprzednika… Nogi porządnie ucierpiały na podłożu stanowiącym mieszankę miękkiego śniegu i lodu. Końcówkę perfidnie sobie odpuściłem, oszczędzając nogi i celując w ostatnie miejsce ? A w efekcie spieprzyłem to, nie byłem ostatni i w ten sposób straciłem voucher na dwa dni dla dwóch osób w górskim spa… Z matmy to ja nigdy dobry nie byłem ?
Za niespełna 40 dni Bieg Kreta.
Antybiotyk mocno tu namieszał. Nie wiem, jak będę w stanie odbudować mój organizm, 148 km na Krecie to nie 48 km ZUKa. Ale też jestem zdecydowany, żeby do końca wykorzystać każdy dzień do startu. Przy pewnej dozie opanowania i motywacji wszytsko powinno pójść zgodnie z planem ?
Kokodżambo i do przodu, tym razem nie myślę tylko działam ?
a poniżej króciutki filmik:
https://youtube.com/shorts/OadspJx09aI
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz