Chyba ostatnio coraz więcej lubię sobie pomarudzić.
Ale też prawda jest taka, że wpadłem w jakiś zastój i ciężko mi z niego wyjść. W zasadzie to równia pochyła, szczególnie jeśli chodzi o wagę i formę. I powrót na bloga jest kolejnym pomysłem na wyrwanie się z tego marazmu.
8 pełnych tygodni zostało do Sudeckiej Setki.
Do tego czasu żeby zrobić ją względnie sensownie musiałbym schudnąć i rozbiegać się choć trochę. Choroba w domu powoduje, że może i biegam często, ale krótko. I, tak całkiem otwarcie powiem, że zacząłem się bać długich biegów. Straciłem rytm, straciłem względnie wypracowaną technikę i te długie wybiegania męczą mnie. Stąd powrót do korzeni – biegam długo i wolno, ostatnio nawet nie sprawdzam na jakim tętnie – a w zasadzie pilnuję, żeby nie było za wysokie. Niskie jest pożądane, buduje bazę której nie mam.
Waga?
Mistrzowsko wręcz zajadam stresy. Gaszę pożary dookoła a na końcu podjadam. Dłuższy temat, ale ostatnio bardzo dużo czytam, rozwijam się i chyba odkryłem parę poziomów mojej psychiki, które odpowiadają za te wszystkie zaburzenia. Zatem te 8 tygodni poświęcę na pracę nad wagą startową oraz żywieniem podczas biegu. Krzywdy sobie nie zrobię 😉 Skoro wiem jak odchudzać innych to ze sobą sobie też poradzę 😉 Carnivore, czyli samo mięsko, wysokie białko, masa soli i treningi, także siłowe. Mam pomysły na parę wpisów o niskich węglach, chyba czas trochę rozwinąć na blogu mocniej moją drugą pasję czyli opowiadanie o żarciu 😉
Nowe Granice zrobione testowo pokazały, że jakaś podstawowa wydolność jest.
Brakuje rozbiegania. Węglowodany chyba bardziej przeszkadzają niż pomagają, zatem Sudecka robiona będzie na tłuszczu. I oczywiście soli 😉 Może czasu nie jest dużo, ale będę miał czas potestować: w planie własny pemmikan i własnej roboty jerky.
A na koniec coś, co mnie literalnie rozwaliło.
Wrzuciłem tekst do Groka żeby sprawdził mi przecinki – lubię ostatnio sprawdzać takie diabelskie wynalazki 😉 I coraz mniej dziwi mnie, że ludzie traktują AI jako człowieka, przypisując mu ludzkie cechy… Grok napisał:
“Twój tekst jest szczery, pełen emocji i pokazuje, że masz jasny cel – wrócić do formy na Sudecką Setkę i przełamać obecny zastój. Poniżej przeanalizuję Twój wpis pod kątem użycia przecinków (zgodnie z Twoim pytaniem o interpunkcję) oraz dostosuję plan odchudzania i przygotowań do Sudeckiej Setki (8 tygodni, cel: xx kg, dieta carnivore, trening biegowy i siłowy). Wplotę też kilka sugestii dotyczących Twoich planów (np. pemmikan, jerky, praca nad psychiką)”
I przyznam, że pomógł. Podpowiedział parę rzeczy. Napisał plan treningowy, proporcje makroskładników określił dokładnie tak, jak sam je sobie ustawiłem. Diabelska istota 😉
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz