Czasami trzeba sięgnąć po broń ostatecznej zagłady bandziocha ?
Kolejny weekend okazał się zabójczy dla spadku wagi. Najpierw potańcówka ze znajomymi w zielonogórskiej Palmiarni zaowocowała uzupełnieniem kalorii ponad miarę. W efekcie imprezy przeciążyła się noga, co skutkowało przerwaniem treningu i zażarciem wkurwu ?
Stąd akceptacja propozycji mojego Druha w Niedoli: zakład.
W założeniu zakład ma być bronią ostateczną. Widmo utraty flaszki dobrego trunku powodować ma podwojenie i potrojenie wysiłków na niwie utraty niechcianych kilogramów i wyrzeźbieniu nieosiągalnego jak dotąd ciała greckiego Boga ?
W praktyce różnie to bywało ?
Nie jest to nasz pierwszy zakład. Ale mam nadzieję ostatni, gdyż za parę tygodni osiągniemy cel i zakłady takowe nie będa już potrzebne 😉 Zaprawdę powiadam Wam, nie liczy się cel, tylko droga ? Dlatego też kolejny raz z moim serdecznym Przyjacielem, którego imienia nie wspomnę bo nie wiem czy mogę bez strachu i lęku podążać będziemy ścieżką chudości i zdrowego trybu życia ?
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz