Środki ostateczne…

Czasami trzeba sięgnąć po broń ostatecznej zagłady bandziocha 🤣

 

Kolejny weekend okazał się zabójczy dla spadku wagi. Najpierw potańcówka ze znajomymi w zielonogórskiej Palmiarni zaowocowała uzupełnieniem kalorii ponad miarę.  W efekcie imprezy przeciążyła się noga, co skutkowało przerwaniem treningu i zażarciem wkurwu 🤣

 

Stąd akceptacja propozycji mojego Druha w Niedoli: zakład.

 

W założeniu zakład ma być bronią ostateczną.  Widmo utraty flaszki  dobrego trunku powodować ma podwojenie i potrojenie wysiłków na niwie utraty niechcianych kilogramów i wyrzeźbieniu nieosiągalnego jak dotąd ciała greckiego Boga 😉 

 

W praktyce różnie to bywało 😉

 

Nie jest to nasz pierwszy zakład. Ale mam nadzieję ostatni, gdyż za parę tygodni osiągniemy cel i zakłady takowe nie będa już potrzebne 😉 Zaprawdę powiadam Wam,  nie liczy się cel, tylko droga 😉 Dlatego też kolejny raz z moim serdecznym Przyjacielem, którego imienia nie wspomnę bo nie wiem czy mogę bez strachu i lęku podążać będziemy ścieżką chudości i zdrowego trybu życia 😊

 

Ale na razie piwko, bo na urlopie jestem 🤣

Polub nas i podziel się 🙂

Najnowsze wpisy

Kategorie

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *