Oj, zapuściłem się. Znowu.
Świętowanie 50tki rozpocząłem w zasadzie dużo wcześniej ? a i kontynuowałem je aż do Sylwestra i potem. Biegnąc wczoraj długi trening poczułem, że dosyć tego dobrego. Forma jest w lesie, plany ambitne a wszystko psuję sobie sam nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu, tudzież brakiem regeneracji.
A sposoby na naprawę są proste.
- Odstawienie stresorów, czyli alkoholu i kawy. Nie muszę pisać dlaczego ?
- Karniwor, czyli dieta składająca się tylko z produktów odzwierzęcych. Zapewni to dostawę całej masy białka jakże potrzebnego w regeneracji, tudzież wielu innych ciekawych substancji.
- Post, przy czym celuję raczej w post przerywany – tu będę szukał najlepszego dopasowania do treningów. Generalnie prosta zasada: jem wtedy, kiedy jest jasno.
- Odpowiednia suplementacja: d3, magnez, potas no i oczywiście sód ?
- I co najważniejsze: SEN!!! Tu już walka trwa od wakacji, i przyznam, spore sukcesy już są.
Rzekłbym – ciekawy i ciężki czas przede mną. Ale cieszę się bo zmiany wymagają najwyższej na nich koncentracji. A ja tego potrzebuję: lubię plany, ramy, lubię zadania. Lecimy zatem – dam znać za tydzień jak postępy. Jak coś chętnie odpowiem na pytania.
Polub nas i podziel się 🙂
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz