Nigdy nie przegram.
Nie w dosłownym sensie słowa: przegram.
Nie będę pisał przecież, że nie będzie więcej DNF. Nie jest to zależne ode mnie i w duchu bawi mnie fakt że niektórzy tak to postrzegają. Nie rzucę wszystkiego na karb tego, żeby na przykład ukończyć bieg pomimo kontuzji. Nie będę działał wbrew logice i rozsądkowi.
Ale nigdy więcej nie przegram w tym sensie że odpuszczę, poddam się, będę myślał o sobie a nie o innych. Czy to w bieganiu, relacjach międzyludzkich, diecie itp. Zdałem sobie sprawę, że dotychczas balem sie osiągnąć cel i mniej lub bardziej świadomie sabotowałem swoje wysiłki. Koniec do jasnej, ciężkiej cholery – dość.
Jak mówi klasyk:
Cause I’m T.N.T., I’m dynamite
T.N.T., and I’ll win the fight
T.N.T., I’m a power load
T.N.T., watch me explode
Polub nas i podziel się 🙂
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz